- Dalej nie wiem co ubrac na zakonczenie roku.- lamentowala nizsza z przyjaciolek. Przeszly juz chyba cala galerie, a Natalia nie znalazla niczego, doslownie niczego, kiedy Weronika miala zakupiony caly zestaw na 27 czerwca.
- Nie masz niczego w domu? Przeciez masz tyle ciuchow.
- Nie zaloze tego samego dwa razy na rozpoczecie i zakonczenie, cos Ty oglupiala? - spojrzala na brunetke jak na ostatnia idiotke, jakby to byla najbardziej oczywista rzecz na swiecie.
- No dobrze, nie krzycz.- uniosla rece w przepraszajacym gescie i chodzila za nia caly dzien po sklepach, ale w koncu znalazla odpowiedni zestaw. Szly do swoich domow, Weronika ze sluchawkami w uszach nie mogla doczekac sie wakacji. Chciala juz wyjsc na ta plaze, opalac sie i kapac w morzu. Mialy zarezerwowany jeden z najlepszych hoteli, bardzo blisko stadionu, gdzie rozgrywaly sie Mistrzostwa Swiata o ktorych ciagle mowila Natalia. Ona wolala gimnastyke od latania za okraglym przedmiotem ze skory. Gimnastyka jest spokojniejsza, pelna piekna i gracji.
Nadszedl upragniony dzien kazdego ucznia- 27 czerwca. Weronika razem z Natalia odebraly swiadectwa, pozegnaly sie z liceum i pojechaly prosto do domu, by przygotowac sie na wieczorny wylot do Brazylii. Weronika czekala jak zwykle na spozniajaca sie Natalie, ale ta o dziwo spoznila sie tylko dziesiec minut. Rodzice blondynki zawozily je na lotnisko, a w drodze dali tysiac rad, na temat takich wyjazdow. Nie pic, nie palic, nie cpac zeby ktos ich nie porwal. Pilnowac dokumentow i kart kredytowych, telefonow. Pozegnaly sie z rodzicami dziewczyny i poszly do odprawy.
- W koncu stad wylatuje.- westchnela Weronika, majaca dosc ich rodzinnego miasta. Chciala od wszystkiego odpoczac. Natalia doskonale rozumiala swoja przyjaciolke, w koncu przezyla burzliwy rok ze straszna klasa. Dobrze, ze juz konczyly liceum i wybieraly sie na studia, na dziennikarstwo w Londynie. Przeprowadzaly sie tam zaraz po przyjezdzie z Brazyli za miesiac.
- Zapomnisz o tym co sie dzialo przynajmniej.
- Przynajmniej, zaczynam nowe zycie bez tych beznadziejnych osob, miejsc i sytuacji.
Lot minal im na rozmowie i ogladaniu filmow, o dziwo zadna nie zasnela, a to w koncu duzo godzin. Z lotniska odebrac ich miala ciocia blondynka. Ta to ma rodzine po calym swiecie rozrzucona.
- Jak wam minal lot?- spytala w samochodzie, zmierzajacym do ich hotelu. Ciocia Natalii miala czesto ich odwiedzac i spedzac z nimi czas, kiedy nie beda mialy lepszych planow.
- Szybko.
- |Pierwszy raz ktos nie narzekal na linie lotnicze, a bylo tutaj sporo ludzi z ktorymi jezdzilam i ktorymi poniekad sie zajmowalam.
- A no bo linie lotnicze byly beznadziejne...
- Moglam nie pytac.- westchnela. Dowiozla ich pod hotel i pojechala do siebie. Same sie zarejestrowaly i znalazly pokoj z widokiem na morze. Bylo przecudownie, dawno nie widzialy takiego miejsca.
- ja tu zostaje na zawsze.- powiedziala Weronika, przygladajac sie widokiem za oknem. Byl cudowny!
- No to zostaje z Toba.
Juz tydzien byly w Brazylii i czuly sie tu swietnie. Siedzialy na plazy, chodzily na imprezy, poznawaly nowych ludzi. Teraz wlasnie szykowaly sie na kolejna impreze, w jednym z najlepszych brazylisjkich klubow. Ku zdziwieniu Weroniki, Natalia ubarala sie jako pierwsza. Zazartowala nawet, ze zapisala date i godzine w kalendarzu i bedzie swietowala to co roku, powie o tym nawet swoim wnukom. Weronika wyszykowala sie i razem wyszly z hotelu. Do nich dolaczyly ich nowe znajome, Olivia i Petruca. Bawily sie we cztery, az kilka osob zwrocilo uwage na ludzi wchodzacych do lokalu. Natalia nie zachowywala sie jak oni, ale z usmiechem poinformowala dziewczyny, ze to Neymar, Oscar, David Luiz, Dani Alves i Thiago Silva, pilkarze reprezentacji Brazylii, ktora wlasnie dostala sie do finaly Mistrzostw Swiata.
Nie wiedziala jakim cudem ale wlasnie tanczyla dosc bliski taniec z pomocnikiem reprezentacji Brazylii, ktory od razu jej sie spodobal i bylo widac zainteresowanie rowniez z jego strony. Oscar przygladal jej sie caly czas, tanczyl tylko z nia. Mowil jej jaka jest piekna i jak bardzo mu sie podoba, a ze i Weronika byla po kilku driinkach, to hamulce jej puscily. Ponosilo ja i raz po raz posuwali sie z Oscarem za daleko, jak na pierwszy dzien znajomosci. Natalia rowniez nie zachowywala sie fair w stosunku do siebie, bo tak samo zachowywala sie z Neyem. Jednak kiedy Weronika prawie zgonowala, a blondynce nic wiekszego nie bylo, probowala ja jakos odciagnac od pilkarza, ale nie dawalo rady.
- Dobrze im ze soba.- zasmial sie jej towarzysz wieczoru.
- Znaja sie niecale dwie godziny.
- My tez.- objal ja ramieniem i pocalowal.- Co za roznica ile czasu sie znaja.
Obudzila sie rano, nie wiedzac w jakim miejscu sie zajmuje. Wczoraj ostro przesadzila z baletami, nawet wydawalo jej sie ze poznala jakiegos przystojnego brazylijskiego pilkarza. Usiadla na obcym sobie lozku i zlapala sie za glowe. Byla naga. Odwrocila sie powoli w druga strone, obok niej lezal pilkarz o ktorym wlasnie myslala. Wiec to nie byl sen. W miare cicho zebrala swoje ubrania i wyszla z domu, nakladajac je w biegu. Czula ogromny wstyd, znala go jeden wieczor a poszla z nim do lozka. Masakra. Kiedy wrocila do domu, Natalia lezala na lozku z laptopem obok siebie.
- To ze pobalowala slonce.- powiedziala, nie patrzac na nia. W nocy byla na spacerze z napastnikiem, nawet wymienili sie numerami i sa umowieni w nastepnym tygodniu, po finale.
- Jak ja wyjde teraz na ulice.
- No nie wiem, przespalas sie z gwiazda, gratuluje.
- Nie smiej sie ze mnie, jeju.- rzucila sie na lozko obok niej, lapiac sie za glowe. Strasznie meczyly ja wyrzuty sumienia i kac.
- Nie smieje sie, serio, rozumiem jakies przytulanie i nawet calowanie, ale ja nawet nie poszlabym z Neyem do lozka.
- Przestan mowic jaka to ty jestes swieta.- powiedziala zla i spojrzala na nia morderczym wzrokiem, majac dosc uwag ze strony przyjaciolki.
- Nie robie tego zeby ci dopiec, ale po to zebys zrozumiala i nie popelnila wiecej tego samego bledu, czaisz?
Weronika lezala na kocu z Natalia i Olivia. Rozmawialy o wszystkim, a impreza sprzed trzech dni przeszla w niepamiec. Nagle ktos rzucil Natalie slomka. Tak slomka. Blondynka odwrocila sie w tamtym kierunku i zasmiala pod nosem, krecac glowa. Weronika podazyla w strone jej wrozku i zamarla. Tam siedzial wlasnie on! Oscar! Z kilkoma kolegami. Miala ochote zapasc sie pod ziemie, ale nie mogla pokazac ze ja to interesuje. Udawala ze go nie zna, chociaz czula na sobie jego przenikliwy wzrok. Miala gleboka nadzieje, ze on jej nie zapamietal i nie podejdzie.
- Hej.- Ney z usmiechem pocalowal Natalie w policzek. Blondynka rozmawiala z brazylijczykiem, nie zwracajac uwagi na nikogo innego.
- Weronika?- zapamietala to imie, odwrocila sie i obojetnie spojrzala na osobe, ktora wypowiedziala jej imie.- Hej.
- Czesc.- powiedziala oschle, nie chcac prowadzic dalszej rozmowy. Przez wstyd, zrobila wielka glupote.
- Jak tam?
- Dobrze.
- Nie zostawilas swojego numeru ani niczego.
- Jakos nie czulam do tego podstaw.
- Serio?- zasmial sie, a ona zrozumiala ze dala mu co innego, ale numeru to juz nie.
- Serio.
- Czemu taka jestes? Wtedy dobrze nam sie rozmawialo.
- Bylam pijana, nie wiedzialam co robie. Nie wracajmy do tego i zapomnijmy, okej?
- O sobie?
- Tak.- odpowiedziala pewnie, chociaz czula drobna nie chcec tego pomyslu. Jednak wstyd wygral, i nie zmienila swojego zdania. Pilkarz spojrzal na nia smutno i odszedl do swoich znajomych. Za chwile wcale nie bylo go na plazy, pojechal do domu, a za nim zmyla sie reszta.
Dwa miesiace pozniej.
Od dzisiaj jest oficjalna dziewczyna Oscar'a. Nie wiedziala czemu sie zgodzila, ale nie chciala o nim zapomniec, ani tymbardziej o tym co razem przezyli tamtej nocy.
Kiedy Natalia miala niby wyjsc sama z Weronika na babski wieczor, niby przypadkiem Ney z Oscarem mieli ten sam pomysl i sie spotkali. Niby jej przyjaciolke rozbolala glowa, a Neymar zaoferowal sie ze zawiezie ja do domu, wiec chcac nie chcac zostala z Oscarem. Tam po raz pierwszy pogadali normalnie i obiecali sobie, ze zaczna jakby ich pierwszego razu w sypialni nie bylo. Po dwoch tygodniach zaczelo sie cos miedzy nimi dziac, nigdy nie zapomni jak wspaniale byly ich chwile. Mieszkala teraz w Londynie, dla niej Oscar przeniosl sie do Chelsea. Niestety Natalia zyla z Neyem w zwiazku na odleglosc, ale czesto sie widywali.
Uslyszala dzwonek do swojego mieszkania. Otworzyla szeroko drzwi i ujrzala wielki kosz roz.
- Idiota.- zasmiala sie i jakos wturlala je do srodka.
Dla mojej kochanej Weroniki, wiem ze nie najlepszej jakosci, ale obiecuje ze kiedys napisze Ci o wiele lepsze:* Nie mam ostatnio weny, co bardzo mnie martwi. Boje sie, ze bede miala zastoj jak jakis czas temu, a to byloby bynajmniej dla mnie straszne. Rozdzialy beda pojawiac sie rzadziej, ale mysle ze bedziecie mnie wspierac. Pozdrawiam i do zobaczenia w nastepnym jednoparcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz